The Sahara covers the southern part of Tunisia. This region may seem boring. You can ask what can I see there? Nothing could be further from the truth. I invite you on a short tour of this magical part of the world.
The hot sands of the Sahara hide the houses of the Troglodytes - people who live in caves and the Xsars - people who live in fortifications. There are also "movie sets" in this area. In the Tunisian part of the Sahara were filmed: Star Wars, Indiana Jones and the English Patient. In the middle of the Sahara, which can be reached by 4x4 vehicle, there is a Star Wars village built for the film and the surrounding lunar landscape can be seen in the adaptations. Sahara has also beautiful oases and the Atlas Mountains - this is where the beautiful Chebika is located 6 km from the border with Algeria.
Południową część Tunezji pokrywa Sahara. Region ten wydawać może się nudny, bo co można tam zobaczyć? Nic bardziej mylnego. Zapraszam na krótką wycieczkę po tym magicznym zakątku świata.
Gorące piaski Sahary kryją domy Troglodytów- czyli osób zamieszkujących jaskinie oraz Ksarów - osób zamieszkujących fortyfikacje. W tym rejonie znajdziemy również “plany filmowe”. W tunezyjskiej części Sahary były kręcone Gwiezdne Wojny, Indiana Jones czy Angielski Pacjent. Pośrodku Sahary do której dojechać można Jeppami 4x4 wznosi się wioska Star Wars wybudowana na potrzeby filmu, a okoliczny księżycowy krajobraz możemy zobaczyć w ekranizacjach. Sahara- to też piękne oazy i góry Atlas - to właśnie tam 6km od granicy z Algierią znajduje się piękna Chebika.
Dzisiaj wspomnienie z Norwegii, a dokładniej z Lofotów. Napisanie kilku słów o tym miejscu zajęło mi trochę czasu, ponieważ byłam tam dokładnie 10 lat temu. Pewnie miejsce to już trochę się zmieniło, ale jestem przekonana, że nadal jest tak spektakularnie piękne.
Na Lofoty trafiłam trochę przez przypadek (bardzo chciałam tam być, ale odległość stanowiła pewną barierę)- jechaliśmy na wakacje do Norwegii (autem) i naszym planem były fiordy- nie przeszło mi przez myśl, że pojedziemy prawie tysiąc kilometrów na północ (a to i tak nie był koniec). Gdy zobaczyliśmy fiordy stwierdziliśmy, że pojedziemy na koło podbiegunowe, a gdy dotarliśmy na koło podbiegunowe to już byliśmy Lofoty były na wyciągnięcie ręki.
Końcówką sierpnia ruszyłam do Włoch, a konkretniej na bajeczną Sardynię. W 8 dni udało nam się objechać wyspę naokoło. Plan wydaje się dość intensywny i taki był, ale wyspa zachwyca różnorodnością i przy dobrej organizacji i wynajętym samochodzie można naprawdę sporo zobaczyć.
Wschód Polski był dla mnie zagadką. Nigdy nie byłam w tamtych rejonach ( no może poza Mazurami, które odwiedziłam będąc jeszcze dzieckiem ) i może trochę wstyd się przyznać zawsze zagraniczne miejscówki wygrywały. Dlatego też ten sezon wakacyjny jest idealny, aby zebrać się i odkryć jeszcze nieodkryte Polskie perełki.
Jest taki skrawek naszego kraju, gdzie znajdują się fantastyczne kolorowe obiekty sakralne. Tam obok kościoła stoi cerkiew, a parę kilometrów dalej jest meczet. Miejsce absolutnie wspaniałe i hipnotyzujące swoim klimatem, mieszanką kultur i perełkami architektury.
Mowa tutaj o Podlasiu, które ma wiele do zaoferowania. Dzisiaj chciałam się skupić na kilku ( a jest ich znacznie więcej ) obiektach sakralnych, które znajdują się w niewielkich odległościach od siebie pomiędzy Białymstokiem, a Białowieżą. Ciekawostką może być to że cerkwie mają intensywne kolory elewacji, które niosą za sobą specjalne intencje.
Kiedy przed wyjazdem pisałam na kilku forach podrożniczych na temat Jamajki. Wskazówek nie było dużo, za to ostrzeżeń wiele, że bardzo niebezpiecznie. Obiecałam, że podzielę się wrażeniami po powrocie. Pierwszy raz piszę taką relację, proszę o wyrozumiałość i zapraszam do komentowania.
Do wpisu dołączam zdjęcia z opisami miejsc. Moja podróż nie była zaszufladkowana do Resortu All Inclusive w Montego Bay czy Negril, gdzie Jamajki poznać się nie da. Można za to kupić bardzo drogie pamiątki i poczuć się jak w Europie.
W 7 dni przejechałam samochodem około 1200 km jamajskich dróg i ścieżynek z zachodu na wschód i z powrotem. Odwiedziłam topowe turystyczne atrakcje i jeździłam poza utartymi szlakami.
Trasa wyglądała następująco:
For me Northern Ireland was mainly associated with the rain, which undoubtedly scared me off from visiting this country. However, to find out I took a weekend getaway around the end of October - just in case, to not change my mind about rainy Ireland :) Of course, the weather forecast before departure confirmed my imaginations. Since today I don't know how it happened but during our 4 days trip it rained 15 minutes in total. The sun was shining all the time, the sky was blue and the greenery was intense (just like our sightseeing plan).
We traveled in Ireland and Northern Ireland with a rental car (we already had a practice with left-hand traffic), which made it easier for us to get to each beautiful place. Apart from Belfast, we've focused on landscapes because I think they are truly amazing. From Belfast we headed north along the coastal road from the city of Larne. Our plan was as follows:
Irlandia Północna kojarzyła mi się przede wszystkim z deszczem, co niewątpliwie odstraszało mnie od odwiedzin tamtych rejonów. Jednak, aby się o tym przekonać zrobiłam sobie około weekendowy wypad pod koniec października - tak na wszelki wypadek, żeby o deszczowej Irlandii zdania nie zmienić :) Oczywiście prognoza pogody przed wylotem potwierdzała moje wyobrażenia. Do tej pory nie wiem jak to się stało, ale przez 4 dni padało nam 15 minut. Cały czas świeciło słońce, niebo było błękitne, a zieleń intensywna (tak jak nasz plan zwiedzania).
Berlengas.
Jest to archipelag niezamieszkałych wysepek u wybrzeży Portugalii na wysokości Peniche. Około 10 km od kontynentu. Archipelag urzeka swoim pięknem i jest wpisany do UNESCO oraz jest Naturalnym Rezerwatem Biosfery. Coraz więcej turystów decyduje się na wycieczkę na wyspę. Promy oraz łodzie wypływają z Peniche i cumują na Berlenga Grande- największej wyspie archipelagu.
Po co jechać na Berlangę ?
ABU DHABI
Stolica Zjednoczonych Emiratów Arabskich, która znajduje się w cieniu bardziej znanego Dubaju.
Atrakcją do której zmierza najwięcej turystów jest Wielki Meczet Szejka Zajida. Jak to bywa w Emiratach zadbano aby meczet był “naj”. Muszę przyznać, że robi ogromne wrażenie, a jego biel dodaje mu uroku. Jak już wspomniałam zadbano o to, aby meczet się wyróżniał. Co zatem w nim jest takiego niezwykłego?
Piękny dywan w głównej sali modlitewnej jest największym na świecie ręcznie tkanym dywanem ( 5700 m2). Projektowano go około 8 miesięcy, następnie rok zajęło tkanie, a 2 miesiące transport oraz złożenie go w całość.
Dubaj, nowoczesna stale rozwijająca się metropolia, bogate miasto na pustyni, najwyższe budynki na świecie, najdroższe hotele i sztuczne wyspy... to są pierwsze skojarzenia, które przywołuje to miasto. Ja chciałabym was zabrać z dala od drapaczy chmur i luksusowych hoteli.
Dubaj, który chciałam wam pokazać to miasto zupełnie inne od wszystkich skojarzeń, które nam się nasuwają. Nie będzie w tym wpisie nic o Burj el Arab ( słynny hotel w kształcie żagla ) , ani Burj Khalifa ( najwyższy budynek ).
Portugalię traktuje jak drugi dom. Byłam tam wiele razy. Mieszkałam w Lizbonie. Odwiedziłam mnóstwo pięknych miejsc i zakątków. Niepodważalnie kraj ten kojarzy nam się z długim wybrzeżem nad oceanem.
Dlatego sporządziłam dla was listę plaż w Portugalii - na początek takie, które znajdują się w niedalekiej odległości od Lizbony ( Algarve będzie na inny wpis ). Zapraszam na foto wędrówkę.
ISLANDIA - ZORZA POLARNA (styczeń - kwiecień 2016)
Dzisiaj wrzucę parę zdjęć na temat zorzy polarnej. Miałam okazję przebywać na Islandii przez 4 miesiące.Zobaczenie zorzy było spełnieniem moich marzeń. Spektakl, który rozgrywa się na niebie jest nie do opisania.
Kiedy zorza się pojawia? Otóż zorza jest codziennie, tylko nie zawsze widoczna dla naszego oka. Abyśmy mogli ją zobaczyć muszą być spełnione warunki:
Miał być to wyjazd na otarcie łez. Miało być dalej i lepiej, a wyszło najlepiej i spontanicznie.Bilety kupione zostały last minute do Emiratów Arabskich, ale po szybkim rozeznaniu okazało się, że Emiraty będą tylko dopełnieniem wyjazdu do Omanu. Trip był intensywny.
Lądowaliśmy w Ras El Khaimah- 90 km od Dubaju, skąd wypożyczyliśmy auto i po dopełnieniu formalności ruszyliśmy w stronę Omanu.
Zapraszam do przeczytania krótkiego opisu oraz do przeglądnięcia zdjęć w galerii.
Trasa: