Previous    Next

Dzisiaj wspomnienie z Norwegii, a dokładniej z Lofotów. Napisanie kilku słów o tym miejscu zajęło mi trochę czasu, ponieważ byłam tam dokładnie 10 lat temu. Pewnie miejsce to już trochę się zmieniło, ale jestem przekonana, że nadal jest tak spektakularnie piękne.

Na Lofoty trafiłam trochę przez przypadek (bardzo chciałam tam być, ale odległość stanowiła pewną barierę)- jechaliśmy na wakacje do Norwegii (autem) i naszym planem były fiordy- nie przeszło mi przez myśl, że pojedziemy prawie tysiąc kilometrów na północ (a to i tak nie był koniec). Gdy zobaczyliśmy fiordy stwierdziliśmy, że pojedziemy na koło podbiegunowe, a gdy dotarliśmy na koło podbiegunowe to już byliśmy Lofoty były na wyciągnięcie ręki.

Lofoty to archipelag wysp na północy Norwegii około 300 km za wcześniej wspomnianego koła podbiegunowego. Często nazywany „Perełką Norwegii”. Został niejednokrotnie uznany, za jedno najpiękniejszych miejsc na świecie. Tam ośnieżone szczyty wpadają piosnowo do krystalicznie czystego morza, a gdzieniegdzie znajdziemy niewielkie plaże z jasnym piaskiem, całość dopełniają kolorowe osady położone w malowniczych zatoczkach - wszystko to w świetle niezachodzącego słońca w lecie. Od 27 maja do 17 lipca panuje tu dzień polarny i słońce nawet na chwilę nie kryje się za horyzontem.

W skład Lotów wchodzi kilka większych zamieszkałych wysp Austvågøy, Vestvågøy, Moskenesøya, Flakstadøya, Gimsøya oraz wiele mniejszych bezludnych.

Przez Lofoty prowadzi droga E10, kończy się w osadzie “A” cała trasa to 170km. Wysepki połączone są mostami. Warto przejechać całą trasę ze względu na widoki. Z opisu Lofoty przypominają trochę tropikalne wyspy, niż archipelag położony za kołem podbiegunowym. Jest w tym trochę prawdy ponieważ klimat tam panujący wyznacza ciepły prąd oceaniczny i w lecie temperatura waha się pomiędzy 15 a 20 stopni. Na archipelagu znajduje się wiele malowniczych tras- idealnych dla fanów trekkingu.

Domki rybackie zwane “Rourbuer” są nieodłącznym elementem krajobrazu. Pierwsze powstały już ok 1200 roku jako schronienie dla miejscowych rybaków, teraz są wielką atrakcją turystyczną. Tradycyjne rybackie domki można teraz wynająć i spędzić w nich swój urlop. Ceny oczywiście iście norweskie ok. 500-600 zł za dobę :)

Dorzucam parę zdjęć, niestety nie najlepszej jakości bo mają już 10 lat :)

Jeśli macie jakieś pytania śmiało piszcie! w.winkowska@gmail.com lub na Facebooku Weronika Winkowska Photography.